Rezerwacje

    Wstępna
    rezerwacja

    Rezerwacja jest na zapytanie - Agent skontaktuje się z Państwem w przeciągu 2 godzin w celu finalizacji transakcji i potwierdzenia rezerwacji.










    Legendy nowojorskie część 1

    12 maja, 2021

    Cartier to jedna z najlepiej rozpoznawalnych marek jubilerskich na świecie. Nowojorska siedziba mieści się w eleganckiej, przestronnej willi na 5th Ave. Legenda mówi, że Cartier kupił ten budynek za 2 sznury pereł oraz $100. Czy uważacie, że to prawda czy mit? Odpowiedź jest w tym tekście. 

    Nowy Jork to miasto, którego nie można włożyć w ramy. Zawsze z którejś strony coś wystaje, jest niedopowiedziane, przekręcone lub niezrozumiałe, ponieważ wychodzi daleko poza naszą perspektywę świata.

    Historia Nowego Jorku sięga zaledwie XVII wieku, jednak od wieku XIX toczy się wielotorowo. To czas rewolucji przemysłowej, która przyniosła ze sobą amerykański wiek pozłacany (Gilded Age). Złota era w Stanach Zjednoczonych trwała zaledwie 30 lat (od lat 70. XIX wieku do początku XX wieku). Wtedy uformowała się amerykańska arystokracja i pokazała światu swoją potęgę.

    Na tej fali wypłynął Henry B. Plant. Dorobił się on ogromnej fortuny na kolei, którą połączył z transportem morskim w jeden zintegrowany system, nazwany potem ?Plant System?. Mimo że Plant pochodził z południa, to ideowo i biznesowo bliżej mu było do północy ? i dlatego mieszkał w Connecticut. Bardzo szybko stał się cenionym i szanowanym biznesmenem.

    Jego syn, Morton F. Plant, był równie obrotny jak ojciec, ale zdecydowanie wolał się bawić, więc nie żałował pieniędzy na rozrywkę. Henry nie ufał synowi w biznesie, dlatego majątek zapisał swojemu wnukowi, który nazywał się dokładnie tak jak on. Jednak po śmierci seniora Morton zdołał unieważnić testament i przejąć firmę. Okazało się, że ma lepszą głowę do interesów niż ojciec. Oprócz kolei i transportu morskiego inwestował w nieruchomości. Zaczął od budowy hoteli i resortów, które w tamtym okresie stały się bardzo modne. Większość z nich powstała w lokalizacjach, o których inni biznesmeni mogli tylko pomarzyć.

    Wpływy polityczne i towarzyskie Planta były prawie nieograniczone. To jeden z niewielu ludzi w ówczesnym społeczeństwie, który nie musiał się liczyć z nikim ani niczym. Morton żeglował, podróżował, bawił się i wydawał bajońskie sumy na swoje przyjemności. Przy okazji był filantropem i przeznaczał pieniądze na cele charytatywne, m.in. założył szpital i finansował jeden z uniwersytetów.

    W życiu osobistym radził sobie dobrze. Dwukrotnie brał ślub. Jego pierwsza żona Nellie była jego największym powiernikiem i przyjacielem, chociaż namiętnie ją zdradzał. Nie stanowiło to jednak dla niej absolutnie żadnego problemu. Nellie zmarła w 1913 roku. Morton miał wtedy 61 lat. Jak na swój wiek wyglądał nieźle, był wykształcony, dowcipny i bajecznie bogaty.

    Szkoda mu było czasu na żałobę (przecież jego zmarła żona doskonale wiedziała, jak bardzo ją kochał), więc zaczął chodzić na bankiety. Na pierwszym takim przyjęciu poznał Mae Caldwell Manwaring, która go oczarowała, aż w końcu zupełnie stracił dla niej głowę. Problem w tym, że Mae okazała się mężatką, a jej wybrankiem był Selden Manwaring, właściciel modnego, choć niedużego, hotelu.

    Morton wymyślił sobie, że wykupi od niego Mae, bo przecież za odpowiednią cenę wszystko jest na sprzedaż. Dla Seldena żona była warta 8 milionów dolarów, co w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze dałoby jakieś 210 milionów.

    A co na to sama Mae? Otóż była przeszczęśliwa, ponieważ jeden z najbogatszych i najbardziej wpływowych mężczyzn na świecie oszalał na jej punkcie. Mae pochodziła z klasy średniej i zawsze marzyła o byciu księżniczką. Taki sen z Seldenem nigdy by się nie spełnił, ale z Mortonem stał się rzeczywistością. Nie przeszkadzało jej nawet to, że Plant był od niej o 30 lat starszy. Zresztą w tamtych czasach tak duża różnica wieku pomiędzy mężem a żoną raczej nikogo nie dziwiła.

    Fakt, że Morton wykupił sobie od jakiegoś mężczyzny kobietę i chce się z nią ożenić, wzbudził lawinę plotek. Plant jednak ucinał dyskusje: ?Yes, I?m going to be married, and it is my business? (?Tak, zamierzam się ożenić, ale to moja sprawa?). Zrobił dokładnie tak, jak zaplanował, i już w 1914 roku był żonaty z Mae (on nazywał ją Maisie). Para zamieszkała w najelegantszej ze wszystkich rezydencji Mortona, pod adresem 653 5th Avenue na Manhattanie.

    Był to jeden z najbardziej prestiżowych adresów w mieście. Po sąsiedzku swoje olbrzymie rezydencje miały rodziny Vanderbiltów i Astorów, na przełomie wieku najbardziej wpływowe rody w Nowym Jorku. W 1905 roku Plant zbudował tam dom ? bardzo elegancki sześciopiętrowy budynek w stylu neoklasycznym. Mae postanowiła go upiększyć i zaczęła skupować piękne rzeczy z całego świata, ku wielkiej uciesze męża. Był dumny z jej dobrego gustu.

    Jednak bardzo szybko nad małżeństwem pojawiły się czarne chmury, ponieważ wokół ich pięknej rezydencji zaczęły wyrastać przeróżne sklepy i hotele. Działo się to stopniowo, ale w 1914 roku proces przybrał na sile, wskutek czego wszyscy sąsiedzi wyprowadzili się powyżej 59th Street. Morton stwierdził, że musi zbudować nowy dom dla swojej ukochanej. Zaczął więc budować rezydencję w znacznie bardziej eleganckiej części miasta, tj. na skrzyżowaniu 86th Street i 5th Avenue.

    Rezydencja na 52th Street przestała być Plantom potrzebna i Morton nie za bardzo wiedział, co z nią zrobić. Wiele osób pytało, czy przypadkiem nie chce jej sprzedać, bo byłaby wprost idealna na mały, luksusowy hotel lub elegancki sklep. Morton za każdym razem odmawiał, ponieważ w tamtym okresie sprzedaż domu na sklep lub hotel była skazą na honorze. Podejście do nieruchomości wśród wyższych klas zupełnie kłóciło się ze zdrowym rozsądkiem. Fakt, że ktoś mógł sobie pozwolić na utrzymywanie niepotrzebnego mu domu, był symbolem statusu.

    Musimy jednak pamiętać, że Morton był biznesmenem i patrzył na pieniądze trochę inaczej niż jego koledzy np. z klubu żeglarskiego. Rozwiązanie problemu przyszło samo: w 1909 roku w Nowym Jorku pojawił się pierwszy salon jubilerski Cartiera. W tym czasie firma była już doskonale znana w Paryżu i Londynie. Jej pozycję ugruntowała sprzedaż jednego z najdroższych diamentów świata ? Hope Diamond. Posiadanie w domu rzeczy od Cartiera symbolizowało status rodziny. Marka była bardzo popularna wśród nowojorczyków, ale transport z Europy trwał zbyt długo, dlatego Cartier zaczął tracić klientów na rzecz konkurencji.

    Wtedy Pierre Cartier zdecydował się przeprowadzić do Nowego Jorku i otworzyć tam salon. Powstał on na rogu 56th Street i 5th Avenue, na czwartym piętrze. W tamtym czasie bowiem najdroższe butiki nie mieściły się na poziomie ulicy, tylko na wyższych piętrach.

    Otwarcie salonu w Nowym Jorku okazało się strzałem w dziesiątkę, dlatego Cartier bardzo szybko zaczął się rozglądać za nową siedzibą. Tak się złożyło, że jedną z najlepszych klientek Cartiera była Mae Plant. Pewnego dnia zobaczyła ona na wystawie dwa sznury pereł, które w tym czasie były bardzo rzadko spotykane i szalenie drogie. Jeden z naszyjników miał 55 pereł, a drugi 73. Wartość rynkowa tej biżuterii oscylowała wokół miliona dolarów. Wtedy jeszcze nie było sztucznych pereł, a wyłowienie takiej liczby pereł w tym samym kolorze i o takiej samej wielkości graniczyło z cudem. Jednak rodzinie Cartierów to się udało. Wiedzieli, że tak wyjątkowa, a zarazem droga biżuteria znajdzie nabywcę w Nowym Jorku.

    Perły zobaczyła Mae i zapragnęła je mieć, a przecież mąż jej nigdy nie odmawiał. Cena była bardzo wysoka (milion dolarów), ale wiadomo było, że w przypadku pani Plant akurat to nie ma żadnego znaczenia. Pierre Cartier miał w związku z tym pewien pomysł, o którym powiedział Mae. Wiedział, że pusty obecnie dom Plantów idealnie nadawałby się na kolejny salon Cartiera w Nowym Jorku, więc zaproponował wymianę pereł na nieużywaną już od kilku lat rezydencję.

    Morton bardzo chętnie się na to zgodził. Umowę, bardzo korzystną dla obu stron, podpisano 21 lipca 1917 roku. W tym czasie Plantowie już mieszkali w nowej rezydencji. Jednak zanim Cartier zdążył się przeprowadzić do nowej siedziby, Morton Plant już nie żył.

    Gotowy do drogi?

    Skontaktuj się

    Formularz kontaktowy

    347 616 5253

    Masz pytania?
    Zadzwoń

    3326 82 Str
    Jackson Heights, NY 11372, USA

    Licencjonowany przewodnik po USA
    Gabriel Wilamowski

    Ważne: Użytkowanie strony oznacza zgodę na używanie plików Cookies i innych technologii. Więcej w polityce prywatności