Rezerwacje

    Wstępna
    rezerwacja

    Rezerwacja jest na zapytanie - Agent skontaktuje się z Państwem w przeciągu 2 godzin w celu finalizacji transakcji i potwierdzenia rezerwacji.










    Protesty w USA - o co chodzi protestującym?

    21 czerwca, 2020

    W ciągu ostatnich kilku tygodni trwają protesty po śmierci George Floyda. Został uduszony przez policjanta podczas aresztowania w Minneapolis w stanie Minnesota. Floyd był narkomanem, wielokrotnym recydywistą z kilkoma wyrokami na swoim koncie za kradzieże, pobicia i wymuszania oraz handel narkotykami. Kilka lat spędził w więzieniu (za napad z bronią w ręku na kobietę w ciąży), z którego przedwcześnie wyszedł za współpracę z policją za wydanie innych członków gangu.

    Przeszłość George Floyd ma istotne znaczenie podczas rozważań nad tym co się wydarzyło chwilę przed jego śmiercią. Jeśli ktoś zrobił coś niegodziwego w USA jak np. napaść z bronią (tak jak Floyd) jest automatycznie traktowany jako recydywista i jest surowiej dyscyplinowany niż osoby bez przeszłości kryminalnej. Wynika to z faktu, że spory odsetek osób, która już raz popełniła bardzo ciężkie przestępstwo popełni je jeszcze raz. 

    Nie daje to jednak zielonego światła policjantom do bicia, duszenia czy tym bardziej zabójstwa kogokolwiek. Policjant może strzelać tylko wtedy, kiedy podejrzany stanowi realne zagrożenie bezpieczeństwa ludzi będących w pobliżu. Policjant, który zabił George Floyda popełnił przestępstwo i to nie ulega wątpliwości. Powinien ponieść za nie należyte konsekwencje.

    Nie możemy jednak oceniać policji w USA z perspektywy na jedno zdarzenie. Musimy pamiętać ilu policjantów ginie z rąk przestępców rok w rok. Policja jest firmą-matka, która chroni swoje dzieci najlepiej jak może i czasem dochodzi do nadużyć. Genezą protestów nie jest zabójstwo Floyda ale iskrą, która podpaliła stóg siana.

    Policjanci częściej zatrzymują częściej Afroamerykanów niż inne nacje, ponieważ statystycznie częściej popełniają przestępstwa. Faktem jest, że policjanci bywają wobec osób czarnoskórych bardziej brutalni, ponieważ często wyczuwają zagrożenie, czasem zupełnie irracjonalne. Afroamerykanie z reguły to bardzo wysocy mężczyźni, dobrze zbudowani i silni a do tego bardzo impulsywni. Nie lubią policji od zawsze. Do tego dochodzą stereotypy po jednej i po drugiej stronie. Powód, dlaczego teoretycznie protestujący wszyli masowo na ulicę to tzw. systemowy rasizm.

    Wedle teorii wyraża się 8 kategoriami

    • Różnica zamożności – rodziny Afroamerykanów zarabiają znacznie mniej niż biali Amerykanie czy Amerykanie pochodzenia azjatyckiego. Czarnoskórzy zgromadzili też znacznie mniejsze środki tzw. net worth.
    • Zatrudnienie – wedle teorii osoby o czarno brzmiącym imieniu i nazwisku rzadziej zaprasza się na rozmowy kwalifikacyjne
    • Dyskryminacja zamieszkania – przez lata Afroamerykanie musieli mieszkać w konkretnych miejscach, dzielnicach czy nawet sąsiedztwach, ponieważ inaczej nie dostaliby kredytu na mieszkanie czy dom. Miejsce zamieszkania może determinować, gdzie jemy i co jemy, co kupujemy, jaki mamy dostęp do służby medycznej czy pracy.
    • Inwigilacja – ludzie o korzeniach z Indii, Bangladeszu, Pakistanu, Guayany, Egiptu, Libanu mają dużą szansę, że być podsłuchiwanym lub śledzonym.
    • Zamykanie w więzieniach – znaczną przewagę wszystkich więźniów w USA stanowią Afroamerykanie.
    • Aresztowania za narkotyki – znacznie więcej Afroamerykanów aresztuje się za posiadanie narkotyków choć teoretycznie używają ich mniej więcej tyle samo co biali. (dane statystyczne podawane są na podstawie marihuany).
    • Przepisy emigracyjne – chodzi tu głównie o skojarzenia, że nielegalny emigrant jest z Centralnej lub Południowej Ameryki oraz Meksyku
    • Śmierć noworodków – znacznie więcej dzieci Afroamerykanów niż białych nie dożywa jednego roku oraz więcej matek umiera podczas porodu, ponieważ mają gorszą opiekę.

    Podczas protestów padają głównie hasła Black Lifes Matters lub po prostu BLM. Generalnie tylko czarnoskórzy czują się pokrzywdzeni w amerykańskich realiach choć moim zdaniem więcej powodów do narzekań mają Latynosi.  Problem jest bardzo złożony.

    W celu odczytania wieloetnicznej Ameryki trzeba dokonać analizy systemu edukacji, mieszkaniowego oraz zrozumieć podziały społeczne, które później z tego wynikają. W USA, w jednym mieście, blisko siebie ale pod innym kodem pocztowym mogą mieszkać ludzie, którzy żyją w kompletnie innych światach i różni ich praktycznie wszystko.

    Oto garść informacji skąd biorą się te dwa światy. Szkoły w USA są finansowane głównie przez gminy z podatków od nieruchomości. Jeśli w gminie jest dużo, drogich domów wpływy z podatków są większe. Dzięki temu więcej pieniędzy dostają szkoły, mogą zaoferować wyższe pensje nauczycielom, lepsze pomoce dydaktyczne, zajęcia dodatkowe etc.

    Czasem w państwowej szkole podstawowej lub średniej poziom nauki może być wyższy niż w prywatnej placówce. Jeśli jednak szkoła jest w biednej gminie, pieniędzy brakuje na wszystko i poziom kształcenia jest niższy. Często dzieci, które kończą szkołę ledwo piszą po angielsku, przez to mniej uczniów kończy szkoły średnie a tym bardziej studia.

    Bardzo często na cenę domów najbardziej wpływa kod pocztowy w którym jest dana nieruchomość, mniej istotny może być metraż czy kondycja. Większość dzieci białych czy Azjatów mieszka w lepszych sąsiedztwach, natomiast znacząca część dzieci czarnych mieszka z rodzicami w domach komunalnych.

    Wiele z domu komunalnych tzw. Project powstały w XX wieku podczas wielkiej migracji Afroamerykanów z południa na północ do pracy w fabrykach. Nowoczesne domu z kanalizacją oraz ogrzewaniem miały być rozwiązaniem dla problemu tworzących się gett w dużych miastach. Okazało się jednak, że pomysł, który wydawał się trafiony zaprowadził w czarny punkt.

    Getta koniec końców powstały na komunalnych osiedlach. Wynikało to po części z tego, że średnia klasa nie chciała mieszkać w pobliżu „czarnych” i zaczęła uciekać na przedmieścia. Doprowadziło to zubożenia tych sąsiedztw i ich izolacji. Z tego powodu dochody gmin spadały dramatycznie a co za tym idzie poziom edukacji. Życie na takich osiedlach nie należało do łatwych i nie należy.

    Przestępstwa w latach 70-tych były tak krwawe, że policjanci patrolowali je z dachów. Każde inne rozwiązanie było zbyt niebezpieczne. Teraz jest znacznie lepiej i generalnie duże miasta oprócz Chicago są bardzo bezpieczne. Niewielu młodych ludzi wyrywa się z takiego miejsca, ponieważ nie buduje się w nich ambicji do lepszego życia. Wielu z nich nie czuje potrzeby, żeby piąć się w górę i coś osiągnąć. Jest to przykład dziedziczonej biedy, co koniec końców prowadzi do patologii.

    Bierność doprowadza do apatii, depresji oraz bardzo często do narkomanii. Narkotyki to jeden z głównych problemów mieszkańców osiedli komunalnych. Urodzenie się w takim miejscu nie oznacza wyroku. Można odnieść sukces zawodowy, ale trzeba chcieć i mieć sporo samozaparcia. Pozostanie na takim osiedlu dla większości młodych ludzi oznacza kłopoty wcześniej czy później. Społeczeństwo takich osiedli często ciągnie tych młodych ludzi w dół, nawet rodzice.

    Często idolami młodych ludzi z tych środowisk są dilerzy narkotyków czy innego rodzaju przestępcy. W ten sposób tworzą się gangi. Nowym Jork należy do bogatych miast, w związku z tym gangi to melodia przeszłości chociaż ciężko powiedzieć, jak sytuacja wygląda naprawdę. Warto wiedzieć, że jeśli ktoś trafi do więzienia raz – zapewne jeszcze tam wróci.

    Więzienia amerykańskie to nie zabawa w kotka i myszkę. To prawdziwa szkoła życia, wojna o przetrwanie. W ten sposób nakręca się spirala. Dzieci z białych rodzin, szczególnie biednych, narażone są podobne niebezpieczeństwa jednak radzą sobie generalnie lepiej w amerykańskiej rzeczywistości.

    Moim zdaniem problem nie leży w rasizmie sensu stricte, ponieważ większość Amerykanów nie ocenia osoby przez kolor skóry, ale przez portfel i wykształcenie. Nie dotyczy to jedynie osób czarnoskórych. Inaczej będzie traktowany Francuz czy Brytyjczyk niż na przykład Polak. Ludzi z Wschodniej Europy mają automatycznie minus u Amerykanów o anglosaskich korzeniach. Jednak nie jest to tak dokuczliwe, żeby robić z tego dramat.

    Jeśli Afroamerykanin jest błyskotliwy i ma dobrą pracę nie powinien być narażony na głupie żarty lub inna formę dyskryminacji. Afroamerykanie, którzy dorastali w klasie średniej lub bogatych domach mają bardzo podobny start w życiu co dzieci z innym odcieniem skóry. W trudniejszej sytuacji są Latynosi np. Meksykanie, którzy są trochę kozłem ofiarnym do bicia, szczególnie dla partii republikańskiej.

    Inna sprawa to zaufanie jakie otrzymują policjanci na starcie. Szkółka policyjna trwa kilka tygodni. Teoretycznie przesiew podczas poboru jest dobrze prowadzony jednak nie jest idealny. Podczas krótkiej nauki młodzi policjanci otrzymują tonę informacji, często bardzo praktycznych. W pakiecie jednak nie ma kręgosłupa moralnego. Kiedy zaczynają służbę muszą się wiele nauczyć. Generalnie doświadczony policjant to lepszy policjant. W każdym zawodzie trzeba spędzić sporo czasu, żeby nabrać wprawy.

    Policjanci muszą często podejmować decyzję w ułamkach sekund, bez możliwości głębszej analizy. Z tego powodu ich winna jest rozpatrywana w kontekście ich obiektywności. Może się zdarzyć, że pewne rzeczy ujdą policjantom na sucho. Za jednym policjantem stoi cała policja – więc próba udowodnienia czegoś w sądzie jest bardzo trudna.

    Organizacja policji z jednej strony cieszy się dużym zaufanie społecznym, ale z drugiej strony wymaga generalnej reformy. Dla przypomenia: według protestujących głównym powodem ich marszy jest niesprawiedliwe traktowanie czarnoskórych obywateli przez policję oraz systemowy rasizm, o którym pisałem wcześniej.  W pełni rozumiem dlaczego Afroamerykanie chcą zmienić swoją obecną sytuację. Są na to różne sposoby ale bardzo wiele zależy od nich samych. 

    Wybrano formę protestów z których część przerodziła się w chuligańskie napady na sklepy, sklepiki, restauracje, bary etc. Czarna społeczność i pokolenie młodych ludzi, trochę idealistów dała na to nieme przyzwolenie.  W pewnym momencie sytuacja stała się bardzo poważna. Dziennie rabowano ponad 2000 tysiące miejsc. Wprowadzono godzinę policyjną. Po raz pierwszy od lat 70-tych zrobiło się niebezpiecznie na ulicach.

    Protestujący rzucali koktajlami Mołotova, wysadzali koszy na śmiecie, palono samochody. Powszechne były akty wandalizmu. (w centrum miasta).  Z tego powodu bardzo dużo sklepów i restauracji na Manhattanie w okna wstawiło drewniane zabezpieczenia.  

    Na szczęście większość miast poradziła sobie sama a do części wysłano na pomoc gwardię narodową. Jest to dla mnie zupełnie nowa sytuacje ponieważ obecne grabieże ludzie traktują trochę z przymrużeniem oka. Wcześniej za nawet drobną kradzież można było pójść do więzienia. W środowiskach Afroamerykanów obecne kradzierż nie są piętnowane.

    Protestujący dzielą się sami na tych, którzy maszerują tam dla idei. Rozrabiaków, którzy lubią robić demolkę oraz zwyczajnych złodziei, którzy idą bezkarnie się obłowić.  Wielu ludzi tłumaczy, że złodzieje bezkarnie rabują sklepy, ponieważ nie stać ich na towary luksusowe i to jedyny sposób, żeby je posiadać.

    W mediach pojawia się wiele fałszywych informacji, że Afroamerykańscy rodzice boją się o swoje dzieci czy wrócą bezpiecznie ze szkoły, bo policjanci je zabiją. To absolutna bzdura. Podobne historie buduje się do wprowadzenia dodatkowego napięcia i niepotrzebnego zamieszania.

    Wielu białych, młodych Amerykanów przyłączyło się do manifestacji czując, że muszą zrobić coś ważnego, bo to należy do obowiązków ich pokolenia. Czują się winni, ponieważ są biali. Jest im wstyd, że ich przodkowie wykorzystywali niewolników i wielu z nich było rasistami. Wszystko ma dwa końce.

    Obecne zamieszki osłabiają państwo i bardzo negatywnie wpływają na sytuację gospodarczą. Na dodatek jesteśmy w trakcie pandemii, z której Stany wychodzą bardzo powoli i publiczne zgromadzenia tej skali mogą spowodować ponowny wzrost zachorowań. Wielu młodych ludzi nie zdaje sobie sprawy w jakiej sytuacji obecnie jest państwo.

    Jesteśmy na krawędzi kryzysu, który może doprowadzić do wielkiej zapaści, który może trwać latami. Z drugiej strony na pewno potrzebna jest reforma policji, regulacje obowiązków i przywilejów policjantów. Jednym z pomysłów jest zmniejszenie obowiązków policji a zwiększenie odpowiedzialności. Cześć obowiązków ma być przejęta przez inspektorów zatrudnionych w prywatnych firmach.

    Partia Demokratyczna przygotowała nową ustawę i jestem ciekaw jakie poprawki zaproponuje dokładnie.  Proszę pamiętać, że social media nie są po to, żeby pokazywać prawdę a kreować swój wizerunek. Są osoby, które wykorzystują obecną sytuację do promocji siebie i generowania polubień czy subskrypcji. Prawda, która prezentują media, Internet, etc. jest jak zwykle gdzieś pośrodku.

    Policjanci bywają czasem brutalni, ale w 99% przypadków pomagają ludziom, ale łatwo o tym zapomnieć. Za chwilę ta sama osoba, które negowała sprawiedliwość policji zadzwoni po policję, że egzekwować sprawiedliwość. Opisuje sytuację z perspektywy osoby białej, liberalnej, demokraty, emigranta, który zawsze mieszkał w dużym mieście.

    Nie uważam, żebym kiedykolwiek doświadczył jakichkolwiek przywilejów w USA z powodu mojej rasy, zupełnie inaczej wygląda sytuacja w Meksyku czy Ameryce Południowej.  Uważam, że każdy jest sobie równy. Nie powinno oceniać się kogoś przez pryzmat pochodzenia, odcienia skóry, orientacji seksualnej etc.

    Trzeba zobaczyć człowieka…

    Gotowy do drogi?

    Skontaktuj się

    Formularz kontaktowy

    347 616 5253

    Masz pytania?
    Zadzwoń

    3326 82 Str
    Jackson Heights, NY 11372, USA

    Licencjonowany przewodnik po USA
    Gabriel Wilamowski

    Ważne: Użytkowanie strony oznacza zgodę na używanie plików Cookies i innych technologii. Więcej w polityce prywatności