21 czerwca, 2020
Czy wiecie, dlaczego w USA, niezależnie od pory roku-w szklance z napojem ląduje spora ilość wody w kostkach? W Nowym Jorku, Waszyngtonie czy np. w Atlancie w Sierpniu potrafi być nawet 35-38C lub więcej. Dziś mamy klimatyzację i lodówki, ale jak radzono sobie dawniej, w XIX wieku? Lód był rozwiązaniem problemu, ale skąd wziąć go latem?
Otóż istniały „fabryki lodu” szczególnie na terenie USA (Boston, Nowy Jork a z czasem również Chicago i Alaska). W Europie największym producentem była Norwegia. Fabryki lodu znajdowały się w pobliżu naturalnych źródeł słodkiej wody-jezior i rzek, ale w drugiej połowie XIX wieku zakładano już pierwsze sztucznie stawy, aby otrzymywać „produkt idealny”.
Lód z widomych względów uzyskiwano tylko zimą, najczęściej w okresie od Stycznia do Marca. Musiał być minimum 50 cm grubości, bo inaczej nie było szans na efektywne magazynowanie. Na początek należało uprzątnąć zamarznięty zbiornik, oczyścić ze śniegu, a następnie zerwać grubą pokrywę lodową. Zdzieranie to najlepsze określenie tego procesu, ponieważ starano się go nacinać jak najmniej, aby powstały jak największe bloki. Była to praca niebezpieczna i mozolna.
Bloki lodu trafiały to specjalnego magazynu-House Ice.
Tam przycinano je na równe kawałki, część wysyłano od razu w świat, a część magazynowano na lato. Ice House dla odpowiedniej wentylacji zwykle był umieszczony na elewacji, kilka metrów nad ziemią. Ściany izolowano węglem drzewnym. Pierwszą dużą fabrykę lodu założył Frederick Tudor z Nowej Anglii, w okolicach Bostonu w 1807. Okazał się bardzo obrotnym przedsiębiorcą i odniósł wielki komercyjny sukces.
Na początku sprzedawał swój towar tylko lokalnie, z czasem jego ?lodowy statek? (którym przewoził swój drogocenny towar) pojawił się w Nowym Jorku, Południowej Karolinie czy nawet w Nowym Orleanie. Po paru latach handlował lodem z Martyniką oraz Kubą. To był strzał w dziesiątkę.
Na początku XIX wieku tylko najbogatsi mogli sobie pozwolić latem na chłodne napoje lub inaczej schładzane lotem. Lód był produktem zaiste luksusowy. W bogatych domach dodawano lód do wszystkiego np. mleka czy piwa. W ten sposób ulubiony w USA Lager smakował też latem. Z tego powodu w Amerykach przetrwała tradycja picia wody zawsze z lotem. Nie ma znaczenia o jakiej porze roku. Do tej pory kostki lodu dodaje się praktycznie do wszystkich napoi a im więcej go w szklance to teoretycznie lepiej bo bardziej luksusowo
Ja też wolę wodę z lodem.
Z czasem lód zaczęto wykorzystywać do transportu mięsa, warzyw i owoców oraz co najważniejsze ryb, szczególnie tych dużych, morskich. To była prawdziwa rewolucja, np. w ten sposób pierwsze jabłka trafiły do Kalifornii czy Brazylii a w Chicago można było zjeść tuńczyka.
F. Tudor wpadł też na pomysł, żeby wysyłać lód na Karaiby. Na statkach w jedną stronę lód był balastem, na miejscu sprzedawał bloki produktu a z powrotem wracał z świeżymi, tropikalnymi owocami, które okładał resztkami lodu, których nie zhandlował.
Lód był odpowiedzią na problemy transportu łatwo psujących się produktów. W 1812 roku otworzono Eri Canal, który połączył krainę wielkich jezior z Hudson River a tym samym Nowym Jorkiem. Dzięki temu Nowy Jork stał się jednym z najważniejszych portów handlowych świata. Lód, był dostępny latem tylko dla elit, a Tudor przez swoje innowacje sprawił, że stał się dostępny dla klasy średniej.
Bogaci Amerykanie nie tylko pili drinki z lodem, ale również chłodzili pomieszczenia w ten sposób. Do tej pory, w kilku miejscach w stanie Main, w motelach do chłodzenia pokoi używa się lodu. W Nowym Jorku też działała duża fabryka lodu. Była zlokalizowana w okolicach miejscowości Rockland (nad brzegiem jeziora Rockland), paręset metrów od brzegu rzeki Hudson.
W XIX wieku to była duża korporacja, zatrudniała ponad 3000 ludzi i słynęła z niezwykłej jakości produktu. Lód dobrej jakości powinien być jak kryształ, co gwarantuje tylko najlepszej jakości woda. W obrębie Nowego Jorku nie brakowało i nie brakuje czystych jezior, które były do tego celu idealne.
Perfekcyjna kostka lodu
Perfekcyjna kostka lodu, jaka pojawia się w reklamach czy w drinkach,w dobrych barach została zaprojektowana jeszcze przez F. Tudor. To on również wymyślił pierwszą lodówkę. Wyglądała jak szafka, w której z jednej szuflad była sztabka lodu. Dzięki fabryce lodu Knicerboker kremowe lody w Nowym Jorku stały się dostępne dla mas – jako niezbędny element niedzielnych spacerów. W miejscu, gdzie znajdowała się kiedyś fabryka pozostały ruiny oraz piękny park – Rockland Lake Park. To świetne miejsce na jednodniową wyprawę.